JAWNE ZANIECHANIE RELIGII
Jawne zaniechanie religii przodków rodzi opory; a opory te są bardzo duże, jeśli przynależność do Kościoła, bez względu na szczerość wyznania, jest atutem w życiu ekonomicznym i społecznym. Na przykład pod koniec XIX wieku część przedstawicieli burżuazji francuskiej o przekonaniach antyklerykalnych, agnostycznych i ateistycznych co najmniej od czasu rewolucji francuskiej, powróciła do ortodoksji katolickiej, w mniej lub bardziej cyniczny sposób dochodząc do wniosku, że bezkompromisowy konserwatyzm Kościoła rzymskokatolickiego czyni z niego bastion własności prywatnej w dobie postępu socjalizmu. Wielu z tych świeżych neofitów zagryzało języki. Własność prywatna była dla nich warta mszy, podobnie jak dla Henryka IV był jej wart Paryż.