Kategoria: Gucci
WYRAŻENIE WDZIĘCZNOŚCI
-
Każdy prezent był sposobem wyrażenia wdzięczności za to, że dawałam mężowi szczęście. A już na pewno była to milcząca aprobata mojej dyplomatycznej pracy nad jego bratem Aldem. Jednak Patrizia nie została formalną właścicielką nowojorskich mieszkań, posiadłości w Acapulco, farmy w Connecticut ani mediolańskiego apartamentu. Prawa do wszystkich tych nieruchomości należały do rodzinnej spółki holdingowej Katefid AG z siedzibą w Liechtensteinie, założonej pra- wopodobnie po to, by skorzystać z ulg podatkowych. Poza tym takie załatwienie kwestii własności skutecznie zapobiegało uszczupleniu rodzinnego majątku. Bo jeśli, na przykład, synowa chciałaby się rozwieść, miałaby bardzo poważne trudności z udowodnieniem swoich praw do nieruchomości, które wprawdzie „dostała”, ale które tak naprawdę należą do spółki holdingowej.
JACHT CREOLE
Z okazji narodzin Allegry Maurizio dokonał najambitniejszego zakupu – nabył 64-metrowy, trzymasztowy jacht, „Creole”. Kiedyś należał on do greckiego potentata Stavrosa Niarchosa. Żeglarze twierdzili, że był to najpiękniejszy statek na świecie, choć gdy Maurizio i Patrizia po raz pierwszy zobaczyli „Creole”, była to prawie gnijąca, stara łajba. Maurizio kupił łódź za cenę uważaną za okazyjną – niecały milion dolarów – od duńskiego ośrodka odwykowego. Z duńskiej stoczni przewiózł jacht do liguryjskiego portu La Spezia, gdzie miały się odbyć pierwsze prace remontowe. Planowano przywrócić „Creole” pełnię jej pierwotnej urody.
WSPANIAŁY NABYTEK
Jacht powstał w 1925 roku w znanej angielskiej stoczni Camper & Nicholson na zamówienie Alexandra Cochrana, zamożnego amerykańskiego producenta dywanów. Pierwotnie łódź nazywała się „Vira” i była jednym z największych szkunerów w tamtych czasach, lecz jego historia od początku splotła się z tragedią. Cochran zmarł na raka, a jego spadkobiercy wkrótce potem sprzedali łódź. Od tamtej pory kilkakrotnie zmieniała właściciela oraz nazwę, aż po wojnie, gdy zwolniła ją brytyjska marynarka wojenna, znowu pojawiła się na komercyjnym rynku jachtów. Zakochał się w niej Stavros Niarchos i w 1953 roku kupił od niemieckiego biznesmena.
ZMIANA NAZWY ŁODZI
Wyremontował ją i nazwał „Creole”. Zastąpił małą pokładówkę obszerną kabiną z drewna tekowego i mahoniowego, na tyle dużą, że zmieściła się w niej sypialnia oraz gabinet, nie znosił bowiem spać pod pokładem; przerażała go myśl, że mógłby utonąć podczas snu. Można wierzyć lub nie, ale żeglarskie porzekadło głosi, że zmiana nazwy łodzi przynosi pecha – a imię jachtu zmieniało się trzykrotnie. Nieszczęście przeniosło się na Niarchosa. W 1970 roku jego pierwsza żona, Eugenia, przedawkowała tabletki i zmarła na pokładzie „Creole”. Kilka lat później jego druga żona, Tina, młodsza siostra Eugenii, również popełniła samobójstwo na pokładzie jachtu. Niarchos znienawidził łódź i nigdy więcej nie postawił na niej stopy. W końcu odsprzedał ją duńskiej marynarce, która przekształciła jacht w zakład odwykowy. Maurizio kupił „Creole” w 1982 roku.